14 sierpnia 2015, 09:43
Heyo :) To ze przejechalam się na bylym to jedna sprawa a to ze trudno mi sie z tym wszystkim pogodzic to druga. Codzinnie dokładnie planuje co bede robic zeby miec zajecie ..zeby uwolnic sie od mysli . Staram sie o nim nie myslec ale to cholernie trudne. Nikt tak naprawdę nie wie ze przeszlam i w sumie nadal walcze z zalamaniem nerwowym. Nie wiem co bardziej boli to ze mnie porzucil to ze oszukal czy to ze potraktowal i w sumie nadal traktuje jak smiecia.. Nie wiem czy on nie byl wart mnie czy ja jego . Większość pewnie pomysli dyrdymaly glupiej nastki ktora przezyla swoja " niefortunna milosc " i o moj boze teraz sie zabije itd... i zal mi cie itd. Mi samej siebie jest zal. Ale to wlasnie podczas tego zwiazku wpadlam w sam dol .... jemu pomoglam gdy był w tej samej sytuacji aon... zostawil mnie wtedy gdy najbardziej go potrzebowalam. To chyba boli najbardziej zawiodlam sie ....nir wiem czy to moja wina czy jego ... nie wiem czy on nie byl wart mnie czy ja jego... wiem ze moge sie spotkać teraz z slowami typu "glupia " ale... to nie jest cala moja historia to przez co przeszlam . Nie wiem dlaczego to pisze moze tego potrzbuje . Malo kto wie o tym wszystkim...o tym ze mialam myslu samobojcze. Dlatego tu o tym piszę jestem anonimowa... moze to wszystko komus wydawac sie glupie ale... to wszystko naprawdę bolalo i nadal boli . Ale walcze o staram sie zyc :) Zycie to dar... teraz to wiem... a on pewnie nie zaplakalby i zapomniał w koncu jest w tym taki dobry :( Ale coz jak to sie mowi zyje sie dalej :D w kolejnych wpisach bede prouszac rozne rzeczy sprawy niekoniecznie związane ze mna :) mam nadzieje ze komus sie spodoba :D cześć. Ilek:p